wtorek, 12 listopada 2013






Poznań,Krzysiek przysypiający z Karolą,Konrad, Poznań,misz masz(:




Jest jak jest. Weekend w Rzepinie miał swoje uroki no i ta przygoda we Frankfurcie. Cierpię na lenistwo a w weekend Wrocław. Aha i nie palę. znaczy palę. ale e-papierosa tfu tfu. I to od dłuższego czasu co budzi powód do dumy. No i rocznica 8 listopada za sobą. Po raz pierwszy wszem i obec mogę obwieścić,że pobiłam swój osobisty rekord związkowy, zapięczętowany 8 listopada. Rok i 4 dni. Nie żebym napawała się dumą bo różnie to z nami bywa,choć czasem nie ma co się dziwić;dobrało się dwóch takich z burzliwym charakterem. Ma to swoje uroki.

Jesień? W towarzystwie grzańca i dobrej książki. Tak mogłoby być. 






bujam
między jawą
a snem

środa, 6 listopada 2013





Wyob­raż so­bie, że masz w życiu jedną, os­tatnią szansę. Możesz wszys­tko nap­ra­wić, lub zniszczyć. Za­ryzy­kujesz i wy­korzys­tasz ją, czy zignorujesz?


***

Dobrze byłoby mieć na tyle energii, coby funkcjonować 24/h
Niestety Poznańska pogoda nie jest zachwycająca.
8 listopad coraz bliżej a zapowiada się na to,że znowu będę zalatana.

***

Widziała ją tylko raz z bliska. Stała na dworcu czekając na kolejny pociąg wracając z Wrocławia. Szybko wybrała numer do niego i z uśmiechem zdała relację kogóż to widzą jej oczy. Nie ucieszył się, wręcz zirytował. Nie chce żeby miały ze sobą do czynienia. Zamknięty rozdział, sprawa przedawniona. Ona jednak jak zawsze ciekawska z rozbawieniem obserwowała tą małą drobną osóbkę w towarzystwie jej znajomych. Nie jej oceniać. Podchodzi do tego całkowicie bez emocji. Nie zniszczyła nikomu związku bo między Nimi nigdy  nie było prawdziwej miłości, nie wspominając o tej fizycznej. 



wtorek, 5 listopada 2013





Jak ja nienawidzę gdy ludzie w głównej mierze żyją przeszłością. Było,minęło i rozdział się zamyka. Na co komu  głębsza filozofia jaki kto był,jakie błędy się popełniło, co mi zrobiono blablabla. Duperele. Wspominanie i wyciąganie lekcji to co innego. Ale nie żyjąc przeszłością.Damn..


Jeszcze kilka dni i rok jak jesteśmy razem. Jak to dziwnie brzmi. A wszystko zaczęło się w listopadzie. To chyba powinien być mój najpiękniejszy miesiąc. Nie jestem zbyt sentymentalna i nie roztkliwiam się zbyt specjalnie,ale mimo wszystko miło. 
Ostatnie zdjęcie jest moim ulubionym zdjęciem, z pierwszej wspólnej nocy, gotowania, spędzania ze sobą czasu bez jego kontrolowania.

Nie obchodzi ją rozważanie tematów kto komu zniszczył związek, kto jak kogo traktował czy zdradził z przyjacielem czy nie, jak to było naprawdę. To już nieistotne. Carpe diem, życie jest tylko jedno.

sobota, 2 listopada 2013






Zastanawiam się co trzyma mnie w Polsce. Rodzina? Nie, nie mam jej patrząc na stosunek moich rodziców do mnie. Przyjaciele? Teraz mam więcej dla nich czasu, ale równie dobrze mogę go mieć na odległość no i od czego są pociągi.. Studia. Uparłam się,żeby skończyć studia, pracując i żyjąc w Polsce co tak naprawdę po czasie,który mija- nie jestem do końca przekonana,że to była dobra decyzja. Przyzwyczaiłam się do Niemieckiego sposobu życia i ciągłej harówki. Wiem,że tam wrócę. Będzie co ma być,jak to zwykle K.mawia, będzie dobrze..  Ale czasem warto się zastanowić czy swoją decyzją nie unieszczęśliwiłam tej najbliższej mi osoby.







PGA Poznań, Vip day 







Zasób słów nieob­liczal­ny ,
niczym bicz nieod­wra­cal­ny .


***

Poznań,praca,studia,mieszkanie. Kręci się. Jakoś.
 Z rodziną dobrze wygląda się tylko na zdjęciach,potwierdzone z doświadczenia.